BLOG DANIELA CHMIELEWSKIEGO

.

wtorek, 13 stycznia 2009

Komeć - nowa polska waluta

Dziś odkryłem nowe słówko i kryjący się za nim fenomen. My, piękni dwudziestoletni (jak i wszelcy starsi użytkownicy internetu), staramy się za wszelką cenę ograniczać ilość spamu. Instalujemy filtry, nie przesyłamy dalej łańcuszków o gasnących dzieciach i zakładamy konta na soupie, i innych takich serwisach, by nie zaśmiecać każdorazowo wszystkich znajomych linkami do śmiesznych filmików.

Okazuje się, że młodzi internauci już dawno temu włożyli między bajki to idealistyczne podejście. Przyszłość Narodu dobrze wie, iż nieprawdą jest stwierdzenie "Dobra sztuka broni się sama", zwłaszcza w zalewie wywołanym demokratyzacją kultury. Cóż zatem poczęli w zaistniałej sytuacji?

Otóż, drodzy Państwo, stworzyli nową walutę i nazwali ją Komciem. Etymologia to łacińskie commentarius, źródło innego polskiego słowa - Komentarz, czyli m. in.: wypowiedź, uwaga, najczęściej krytyczna lub złośliwa, wypowiadana o kimś, o czymś. Podane wg Słownika wyrazów obcych PWN.

Niektórzy młodzi blogerzy organizują konkursy dla swoich czytelników. Konkurs może polegać na przesłaniu obrazka na określony temat lub wyrażeniu zgody na recenzję swojego bloga przez organizatora konkursu. Organizator płaci zwycięzcom określoną, wcześniej ustaloną, ilość komci. Umieszcza je pod wpisami blogowymi. Treść komci jest nieistotna, liczy się ilość.

Ileż to razy, drodzy Czytelnicy, weszliście po pracy na swojego bloga i spojrzeliście smutnym wzrokiem, że TYLKO 3 komentarze pojawiły się pod wpisem, który być może obmyślaliście i opracowywaliście kilkanaście minut albo i więcej. Przyznają Państwo, że taki widok może mocno zniechęcić i przelać systematycznie napełnianą przez cały dzień czarę goryczy. Nie wspominam nawet o najsmutniejszej ewentualności, dotykającej zwłaszcza blogi fotograficzne, pozbawione treści literackich, gdzie czasem zdarza się zupełny brak komentarzy! Jakże ma kwitnąć kultura w takich warunkach?

A tak, dzięki komciom, moga być Państwo pewni, iż Wasze zdjęcie, komiks, opowiadanie lub notka obyczajowa nie przejdą niezauważone!

Jestem za tym, by starsi uczyli się od młodszych, zwłaszcza gdy ci wpadają na dobre pomysły, nawet jeśli niekonwencjonalne lub wręcz urągające naszym przyzwyczajeniom.

Drodzy Czytelnicy, jakiś czas temu zgłosiłem Pub pod Picadorem do organizowanego przez onet.pl konkursu - Blog roku. Uczyniłem to w ramach darmowej autoreklamy. Muszę w tym miejscu zadać pytanie: Czemu piszę? Czemu ja, psze Państwa, piszę tego bloga? Najkrócej rzecz ujmując, by znaleźć osoby z bliskimi mi poglądami na świat. Żeby móc z nimi dyskutować, czytać ich blogi, jeśli takowe posiadają, może kiedyś wypić wspólnie piwo, jeśli okazja się nadarzy.

Zapełniam czas, jaki dzieli mnie od śmierci, zresztą jak my wszyscy. Tworzę komiksy, zakładam blogi, obmyślam system filozoficzny nie po to, by zmienić świat, albo by zdobyć sławę. Nie po to by uratować komuś życie lub uświadomić komuś jakie błędy popełnia. To wszystko jest wtórne, są to powody wymyślane w ramach racjonalizacji.

Czy rysuję dobre komiksy, czy piszę ciekawie, czy mam słuszność - to wszystko jest względne.

Ja rysuję komiksy.
Ja piszę.
Ja wypowiadam swoje myśli.

I szukam ludzi, którzy to docenią. Bo chcę, by ten czas, jaki dzieli mnie od śmierci spędzić jak najprzyjemniej. Oczywiście będąc zwierzęciem muszę wentylować swoją agresję. Mogę wtedy narzekać na upadek kultury albo syf reklamowy. Mogę narzekać na zbyt drogie płyty muzyczne lub dzisiejszą młodzież, na Izrael lub Palestynę, na Lecha albo Tuska. Byleby móc to robić wśród ludzi, którzy mnie nie zgnoją. Chyba że mam takie pokłady agresji, że pcham się między ludzi z innymi poglądami, by z nimi też się pokłócić, bo starcie z żywym forumowiczem jest zawsze konkretniejsze i przynosi więcej satysfakcji, niż rzucanie w eter epitetów o prezydencie. Ale potem wracam do tych, którzy doceniają to co robię i chwalę się jak rozwaliłem mendę w forumowej dyskusji! I mi znajomi przyklaszczą. I jest przyjemnie. I już coraz mniej czasu do końca.

Drodzy Czytelnicy. Zgłosiłem Pub pod Picadorem do konkursu i do dwudziestego drugiego stycznia jest czas na glosowanie na swojego ulubionego bloga. Można wysłać wiadomość tekstową o treści

E00109

pod numer 7144 (Koszt wiadomości to 1,22 zł brutto)

(Cały dochód z otrzymanych SMS-ów w całości głosowań, po potrąceniu opłat pobieranych przez operatorów telefonicznych, zostanie przeznaczony na cele charytatywne.)

i będzie to liczone jako głos na Pub pod Picadorem. Im więcej głosów, tym więcej będę miał takich złocistych kuleczek w rankingu. A im więcej kuleczek, tym wyżej jestem i tym większa szansa, że ktoś przeczyta i też wyśle wiadomość. A jak będę wystarczająco wysoko w rankingu, to wtedy może gdzieś tam napiszą, wyróżnią i będzie większa szansa na zdobycie nowych czytelników.

Dlaczego, Drodzy Państwo, mielibyście marnować 1,22 zł brutto na taki cel? Pozwolę sobie odpowiedzieć anegdotką. Gdy byłem redaktorem naczelnym Ogólnodostępnego Kuluarowego Nośnika Optymizmu, postanowiliśmy sprzedawać dziesiąty numer na targach szkolnych organizowanych w warszawskim Centrum Expo XXI. Rzecz działa się pod koniec 2002 roku. Jeden egzemplarz kupiła uczennica liceum ogólnokształcącego im. Aleksandra Fredry, po czym rzuciła gdzieś w kąt. Inna uczennica podniosła gazetkę, przeczytała, była pod wrażeniem jednego opowiadania i napisała do jego autora. Autor, przestraszony tą nagłą sławą, przesłał jej mejla do mnie. Ja uczennicy odpisałem, ona stwierdziła żem buc, po czym rozkwitła mejlowa znajomość zwieńczona wyjściem do pubu. Po udanym spotkaniu nastąpiło drugie, na które zaciągnąłem wspomnianego, zestrachanego autora. Nie wiem, czy "miłość od pierwszego wejrzenia" byłoby najtrafniejszym stwierdzeniem opisującym ich znajomość. Rzec mogę tylko, iż są szczęśliwą parą do dziś.

Zatem, może dzięki Twojej wiadomości i tej złotej kuleczce, która pojawi się w rankingu, do Pubu pod Picadorem zawita Twój przyszły partner, scenarzysta Twojego komiksu, ilustrator Twojej książki lub najserdeczniejszy przyjaciel, z którym za 30 lat będziecie wspominać od czego to się wszystko zaczęło.

11 komentarzy:

Maciej Pałka pisze...

Fajny blog!

Anonimowy pisze...

wyslalem, pozdrawiam

pjp pisze...

Fajny bLoGAsiK! Zostaw u mnie komcia!

Danielu, mógłbyś napisać, że akurat te 1,22zł to idzie na cel charytatywny. Także nie tyle marnuje się 1,22zł na głosowanie na Ciebie, a głosując wspiera się obozy dla dzieci ;).

Dzięki za podlinkowanie zupy. I ten - umieść ten panel o SMS gdzieś po boku wysoko, bo tak to nikt nie będzie wiedział, że trzeba wysyłać i nie wygrasz tego skutera ;P.

Daniel Chmielewski pisze...

Dziękuję, Anonimie! Również pozdrawiam.

Do Maćka: Fajnie. A we wogule to se 10BO kupiuem i zajefajne. Hyba najfajniesze z tego co czytauem twojego :) Bo najnowszego Benka tylko przejżałem w Empiku, ale zły jestem :( rze nie zrobilesh tego takim stylem tym w stylu sefia co na blogasku masz bo to jest ZaJeBiSzCzAsZcZe! Nawet jak bybylo B+W :)

Do Łukasza: Dziękuję za sugestię, tak właśnie uczynię! hejka papatki ;P

Iwona pisze...

Najpierw pomyślałam sobie, że nie zagłosuję, egoistycznie chciałam zatrzymać dla siebie wiadomość o istnieniu Twojego pubu, gdzie wino płynie strumieniami, mężczyżni chadzają z Dostojewskim pod pachą, można poczytać o sztuce, a wszystko to w gronie intymnym, nieuprzedzonym. Alas! weszłam jednak na stronę konkursu. O zgrozo, co ogarniasz mnie na widok wypocin tak dumnie prezentowanych na szerokim forum, tak bezwstydnie obnażonych niedoskonałości form, stylów i gramatyki. Jednym słowem ZAGŁOSOWAŁAM, na Ciebie Danielu, w celach poglądowych, ku nauce potomności, rozwiń swe skrzydła, byleby piwo w tym pubie nie podrożało.

Anonimowy pisze...

a ja to pieprzę, w zeszłym roku pRzYpAdKiEm się zgłosiło i Nas zdyskwalifikowali, ch***. głosować nie będę też, również. Za to obiecuję czytać na bieżąco.

pozdrrr

Anonimowy pisze...

ciekawa sprawa, nie slyszalem jeszcze o tym zjawisku ;)

z drugiej strony to wystarczy wylaczyc filtr antyspamowy (przynajmniej w blogach opartych o wordpress'a) i od razu jest duzo komciow. nawet z linkami ;) i powiekszyc sobie mozna ;)

ja zostawiam duzo komciow na blogach ktore uwazam za interesujaca, czasami nawet te komcie do mnie wracaja. ale fakt - smutno troche czasem ze nikt nie skomentuje ;)

pozdrawiam!

Daniel Chmielewski pisze...

Do Iwony: Dziękuję bardzo, Iwono. Z całych sił postaram się, by piwo, kawa i wino nie podrożały i by klimat wciąż sprzyjał kameralnym rozmowom na pasującym nam poziomie! Z kolei ja chętnie zaczerpnę z Twoich blogów trochę ciepłego, włoskiego klimatu.

Do Kuby: Za co Was oni zdyskwalifikowali?!

Anonimowy pisze...

taka ciekawostka - czy wiecie ze mmorpg Second Life jako jedyna (bodajze, moze cos sie pozmienialo) gra ma walute wymienialna na $ ? Nazywa sie to Linden Dollar i kurs jest okolo 250:1 ;) duzo lepszy nik kurs koreanskiego wona ;)

Daniel Chmielewski pisze...

Ale do Polski ten cały szał Second Life jeszcze nie przeniknął chyba? Czy po prostu jestem nie w temacie? W sensie mówię o takim totalnym szale, żeby musiały powstawać kliniki, by wyciągać tych ludzi z powrotem do naszego świata.

Anonimowy pisze...

u nas nie jest zbyt popularny, prawdopodobnie dlatego ze ma dosc spore wymagania i nie jest zbyt latwy w obsludze. ale podobno rewelacja.

co do klinik - World of Warcraft wpadl we wlasne sidla "rewelacyjnosci" - osobiscie znam ludzi ktorzy go odstawili poniewaz zaczeli bac sie o swoja psychike - np kolega swego czasu mial taki okres, ze gdy dziewczyna kazala mu isc na strych poszukac jakichs gratow, to on po drodze robil sobie cichaczem 10 minutowa sesje z WoW (ma wielki, trzypietrowy dom).
tragedia