BLOG DANIELA CHMIELEWSKIEGO

.

poniedziałek, 9 listopada 2009

lubieżność i obraza zejście i degrengolada nieczystość zeszmacenie szambo bagno zbydlęcenie

Jednak nie ma co się spodziewać częstszych aktualizacji na tym blogu w tym roku akademickim. Siedzę na Woli w naszym mieszkaniu i zajmuję się sprzątaniem i spacerami z psem lub siedzę nad Zapętleniem.

Jedna ze ścian naszego liwing-rómu jest cała obklejona notatkami, jak w jakimś filmie, gdzie policjanci zbierają dowody przeciwko seryjnemu mordercy. Te notatki sobie odpowiednio przesuwam (przyklejone są na Uhu Patafix) i doklejam nowe.

Dla nie zaznajomionych z tematem, Zapętlenie to mój kolejny album. Będzie miał pewnie ponad 300 stron, prapremiera (pierwszych 80-100 stron) będzie w czerwcu podczas mojego dyplomu, a całość mam nadzieję, wyjdzie przed mistrzostwami świata w piłce nożnej.

Komiks będzie czarnobiały i ponownie ja będę na okładce. Ale styl rysowania będzie inny niż to, co dotychczas prezentowałem. Jeśli chodzi o komponowanie plansz, to Zakład, jaki ukazał się w czwartym Ziniolu, jest najbliższy drodze, jaką teraz podążam. Choć tak naprawdę będą tu i splesz-pejdże a la Miller, i kilka wątków lecących równolegle pasami na rozkładówce, i komentarze na paginie i trochę kolażu - słowem, cały arsenał formalny, jakim w tej chwili dysponuję.

O treści można poczytać na Kolorowych Zeszytach lub Komiksomanii, gdzie Kubie Oleksakowi i Tomkowi Pstrągowskiemu dałem wyczerpujące odpowiedzi na ten temat.

Choć obok dokumentu o plenerze akademickim będzie to też komiks o mojej pogłębiającej się depresji, o rozpadzie poprzedniego związku, o frustracji seksualnej i wreszcie rozpadzie świata.

Przeczytałem ostatnio Platformę Houellebecqa i pomyślałem po niej: O co tyle szumu? Dobra, silna książka, ale czym się tak szokować? Poczułem absolutną pogardę dla tych wszystkich krytyków, tych kretynów na swoich posadeczkach, którzy nic o życiu nie wiedzą. Poczułem pogardę dla większości ludzi, którzy większość tego, o czym czytają w książkach i widzą na filmach znają tylko stamtąd, a prowadzą tak beznadziejnie nudne życia, że zostaje im tylko eskapizm, bo są zbytnimi asekurantami, by samemu czegoś spróbować. A jak obnażą pierś na jakiejś imprezie lub wybiją szybę na przystanku uważają to za totalne szaleństwo, bunt, lub jakkolwiek inaczej chcą to nazywać.

Przeczytałem Platformę i pomyślałem: Tym się ludzie szokują? Przecież nie trzeba wymyślać powieści o seksturystyce w krajach muzułmańskich, by walnąć kogoś po ryju. Wystarczy opowiedzieć o tym, o czym twórcy, przynajmniej w Polsce, boją się mówić. Bo boją się o swoje relacje z rodziną, ze znajomymi, z partnerami od biznesu. A jak nawet mówią, to wybielają siebie, tuszują te najbardziej wstydliwe rzeczy. Też będę musiał to i owo ukryć, ale same zachowania to rzecz peryferyjna. Stan psychiczny do nich doprowadzający mnie najbardziej interesuje.

Postanowiłem zgwałcić swoich czytelników. Zostawić ich zeszmaconych na podłodze. I nie dlatego, że ja coś im zrobię. Zgwałcę wyłącznie trzymając lustro pod właściwym kątem.

Co jeszcze mogę dodać? Chciałbym, by to wyszło w twardej oprawie.

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dla mnie Houellebecq (po przeczytaniu Cząstek, Platformy i Poszerzenia pola walki) ) jest kręcącym się wokół własnego ogona obsesjonatem. Choć i tak jest ciekawszy niż Beigbeder, jego kolega po piórze. Z bardziej znanych pisarzy szokujących najbardziej przemawia do mnie chyba Jelinek.

Daniel Chmielewski pisze...

A właśnie, zawsze chciałem sobie coś jej przeczytać, a nigdy nie miałem okazji. Tyle co "Pianistkę" widziałem, ale adaptacja filmowa to nie książka. Dzięki za pozycję na list do Mikołaja!

Olga Wróbel pisze...

Moim zdaniem ta ściana wygląda raczej nieco w drugą stronę (o ile jest to fizycznie możliwe) - jak w pokoju tego właśnie ściganego mordercy, do którego trafia policja i ze zgrozą ogląda poprzyklejane wszędzie zapiski, wykresy, zdjęcia i apokaliptyczne wizje chorego umysłu.
Pozdrawiam.

Łukasz Mazur pisze...

No, no, poważne słowa padają w przedostatnim akapicie. Trzymam kciuki za te wszystkie gwałty.

Dalvia pisze...

Czekam na ten gwałt więc. Może coś to ruszy ludziom w głowach.
A z drugiej strony, piszesz o pogardzie wobec krytyków, którzy nic nie przeżyli, którzy nie mają doświadczenia. A Ty? Uważasz sie za doświadczonego, pisząc tę notatkę?

wonder pisze...

Mówiąc, że całość wyjdzie przed Mistrzostwami Świata miałeś raczej na myśli Mistrzostwa Europy 2012, a nie mundial 2010 w RPA, czy 2014 w Brazylii?

Haku pisze...

No proszę - taki długi post, a i tak większość zapamiętała jedynie formułkę o gwałcie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia przy tworzeniu kolejnego albumu.

Łukasz Mazur pisze...

To ma być długi post u Daniela?
No bez przesady - przecież to na raz da się przeczytać!

Bulbin pisze...

Bardzo krótki post...

Również czekam na gwałt:> I również zapytuję o to Twoje doświadczenie! Publika nie wierzy.

Ile Ci zapłacili za reklamę UHU :>?

I ja pracuję podobnie, zwykle jeszcze nad kilkoma pracami / stronami jednocześnie.

Stoniu pisze...

Wydawcą też będzie Timof? I rzeczywiście krótki post.

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

Jeśli chodzi o ścianę, pics or it didn't happen.

asu pisze...

Robisz komiks o swoich problemach z seksem?
może zrób go za jakieś 30 lat?
Będzie może więcej niż przyszczypanie włosków gumką

Magdalena Dąbała pisze...

:)

Anonimowy pisze...

gwałty mu w głowie. problemy z seksem, jak nic.