Epilog poprzedniego wpisu.
Wczoraj na Hożej w Warszawie odbył się wernisaż wystawy ośmiorga twórców związanych z komiksem. Sama ekspozycja jest do obejrzenia do 3 października, więc gorąco zapraszam.
Bez zbędnego rozpisywania się, wrzucę kilka zdjęć, które udało mi się pstryknąć.
Było mi miło widzieć znajomych i rodzinę (zwłaszcza że np. brata zaprosiłem dwie godziny wcześniej). Poniżej Marta Rogalska i Łukasz Babiel konwersują z Olgą, gdy tymczasem obok ojciec popija wernisażowe wino.
Fryz z moimi czterdziestoma ośmioma kadrami (każdy 20x20 cm) został świetnie wyeksponowany, sam bym nie wpadł na to, by go zawiesić w powietrzu.
Olga opiekowała się przez większość czasu Gretą, a gdy tak na nią patrzyłem zobaczyłem, niczym Święty Paweł w momencie epifanii, jeden z moich ulubionych obrazów Caravaggia.
Ale i ja pozajmowałem się córką, oprowadzając ją po jej pierwszym w życiu wernisażu. Niewątpliwie była zainteresowana.
Cieszę się, że udało się wymienić kilka zdań z współwystawianą Gosią Jabłońską, autorką bardzo ciekawych rozwiązań kompozycyjnych. Jej prace nadrukowane na białym plexi zyskują przez ten zabieg techniczny niesamowitą czystość (muszę kiedyś spróbować).
Po dwóch godzinach kręcenia się wokół Macieja Sieńczyka zdobyłem się na podejście do niego i poproszenie o autograf we Wrzątkunie.
Ja: Możesz wstawić X, chcę patrzeć na to X i pamiętać, że napisał je Maciej Sieńczyk.
Chwila rysowania.
M.S.: Masz, taką brzydką kobietę narysowałem.
M.S.: Masz, taką brzydką kobietę narysowałem.
Autor Przygód na bezludnej wyspie miał duży wpływ na prywatny język Olgi i mój, co demonstruję porównując kadry z komiksu Sieńczyka i z mojego Przysposobienia Ojcowskiego.
Dziękuję Monice Małkowskiej, Adamowi Gawędzie i przybyłym, a resztę czytelników zapraszam do odwiedzenia galerii.
2 komentarze:
Klikam w linki. WWW Gawędy mnóstwo okej.
Staram się zostawiać przynajmniej jeden "easter egg" na wpis. Cieszę się, że są odkrywane!
Prześlij komentarz