BLOG DANIELA CHMIELEWSKIEGO

.

wtorek, 3 grudnia 2013

Przysposobienie ojcowskie - krótka forma komiksowa

Przeprowadziliśmy się w ten weekend z Olgą, Gretą i psem Bolkiem na warszawską Pragę, tuż za plac Hallera i mieszkamy w bloku z lat 50. Nim nastąpi okres krytyczno-analityczny, każde spojrzenie przez okno, każdy spacer z psem i każde nadepnięcie na skrzypiące drewniane deski w kuchni napawa euforią.

Jak tylko córka zaśnie po porannej sesji zabawowej to biorę się z powrotem za porzucony z powodu przeprowadzki projekt, czyli książeczkę dla dzieci. Przeglądając dziś z nią półki z książkami natrafiłem na Komiksowe Becikowe, inicjatywę Tomka Pastuszki z jego najpłodniejszego okresu jako środowiskowego aktywisty. Chodziło o stworzenie antologii prac związanych z rodzicielstwem (lub do niego luźno nawiązujących), a cały dochód z przedsięwzięcia miał trafić do kieszeni Karola Kalinowskiego, Piotra Nowackiego, ich żon i przyszłych dzieci w ramach dodatkowego becikowego.

Dziś prezentuję swoją krótką formę z tego zbioru. 

Można przeczytać całość 



Z uwag:

- Jako, że oboje z Olgą zostaliśmy zaproszeni, ja zrobiłem swój komiks po niej, żeby móc się nim zainspirować i do niego nawiązać. Ten sam sposób pracy zastosowałem znów w Ogrodach Babilonu, gdzie Olga wpierw wymyśliła swoje ilustracje, a ja ustawiłem je w pewnej kolejności, po czym dorobiłem swój równoległy wątek nawiązujący do poszczególnych kadrów Olgi.

- Po raz pierwszy w swojej karierze wykorzystałem tu elementy schematyczne do przekazywania informacji. Strzałka dochodząca do pionowej linii jako znak zamknięcia zamku i perforowana linia, po której odbywa się ruch.

- Jest to też pierwsza praca lawowana akwarelą (wcześniej rysowałem wyłącznie cienkopisami, markerami i ołówkami, a jedyny komiks z szarościami był kolorowany przez Bartka Szymkiewicza na komputerze).

- Dość wiernie jest tu odwzorowana kawalerka na Wieluńskiej obok parku Szymańskiego, czyli pierwsze samodzielne mieszkanie Olgi, do którego przeprowadziłem się od rodziców, gdy się poznaliśmy.

- Z perspektywy szesnastu miesięcy od urodzenia Grety, uważam, że sprawdzam się wcale nieźle jako ojciec, choć sceny jak ta z parku oczywiście potrafią się zdarzać.

Brak komentarzy: