Już nie pamiętam w jakich okolicznościach (pewnie w ramach szukania
teoretycznej podbudowy do racjonalizowania sobie braku życiowej
aktywności i osłabienia poczucia winy, jakie z tego powodu miałem), tak
czy siak, trafiłem jeszcze za czasów studiów na pracę Erica Berne’a, W co grają ludzie. Psychologia stosunków międzyludzkich. Jest to cieniutka
książeczka, gdzie autor opisuje wszelkie typy wymian komunikacyjnych
między ludźmi. (Zaczyna mi świtać, że może wcale nie chodziło o wyżej
podany powód kupna, tylko o pogłębienie wiedzy o komunikacji
międzyludzkiej). Dużo miejsca poświęca percepcji czasu.
Styczność z tą
książką było jednym z tych wydarzeń kulturalnych w moim życiu,
które kierują na nowe tory i okazuje się, że nawet to, co dotychczas
mnie fascynowało, zyskało nowe uzasadnienia (np. jeszcze głębiej zacząłem odbierać filmy Tarra, koncentrując się na różnych aspektach
czasu).
Zapętlenie,
jak właściwie sama nazwa może sugerować, z opisu kilku epizodów w moim
studenckim życiu dość szybko zamieniło się w poligon doświadczalny do
formalnego badania percepcji czasu. I ostatecznie i plener ze
Żmijewskim, i mój były związek, i wszystkie inne fabularne elementy
albumu stały się punktem wyjściowym do ciekawszych dla mnie (nie wiem
czy też dla czytelników - okaże się) rozważań o głównym bohaterze tego
komiksu - o Czasie.
O strukturalizowaniu
czasu więcej piszę (powołując się na Berne’a w swojej pracy dyplomowej,
opublikowanej kilka lat temu na blogu).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz