Nie myślcie czasem, że w modernistycznym pędzie formalnym zapomniałem o tym, w czym jestem najlepszy - byciu pretensjonalnym, czego najlepszym przykładem jest prezentowany dzisiaj kadr.
Ileż to razy musiałem przeczytać Bojaźń i drżenie (tutaj całość z genialnym wstępem tłumacza - Jarosława Iwaszkiewicza!), by napisać scenę, której kadr ten jest fragmentem! A przeczytać musiałem razy kilka, i bynajmniej nie dlatego, że nie rozumiałem, albo szukałem czegoś co przeoczyłem. O właściwych powodach będzie można przeczytać w obszernej części tekstowej, która jest integralną częścią albumu.
Kliknij, by powiększyć.
Przypominam przy okazji wszystkim, zwłaszcza warszawskiej młodzieży, o warsztatach, które prowadzimy jutro z Olgą. Szczegóły w poprzednim wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz