BLOG DANIELA CHMIELEWSKIEGO

.

sobota, 7 maja 2011

Will (never) marry

Piosenkę o tym tytule (bez nawiasu), muszę wyrzucić ze swojej Morrisseyowej playlisty, bo właśnie się zmarryowałem. Stałem się szczęśliwym mężem Olgi Wróbel, której przez ostatnie dwa lata byłem szczęśliwym wpierw partnerem, a potem narzeczonym.





Ślub udał się wyśmienicie - minimalistyczną oprawę zrównoważyli goście, którzy uczynili nam ten dzień wyjątkowym. Dziękujemy! Dziękujemy również Przemysławowi Surmie, twórcy naszego pięknego ślubnego zaproszenia. Oto i ono:

5 komentarzy:

hds pisze...

Gratulacje.
Zaproszenie pierwsza klasa.

Edyta Bystroń pisze...

gratulacje :3 a plakat super!

repek pisze...

Wszystkiego... [cdn.]

M. pisze...

Najlepszego i gratulacje.

Graphicus pisze...

moje gratulacje:)